fot. archwium

Marian B., sprawca tragicznego w skutkach wypadku, do którego doszło w lutym ubiegłego roku usłyszał wreszcie wyrok. Zginął wówczas 46-letni mieszkaniec Ślesina, a dwie osoby zostały ranne.

Kilka słów przypomnienia. Do tragedii doszło 10 lutego ubiegłego roku w Trzeciewnicy. Ok. godz. 7.20 na odcinku drogi krajowej nr 10 między Ślesinem a Trzeciewnicą doszło do wypadku. 52-letni Marian B. zderzył się czołowo z samochodem marki Citroen Berlingo, podczas wyprzedzania. W wypadku zginął 46-letni mieszkaniec Ślesina Janusz L. Podróżujący z nim pasażer, syn ofiary, został przewieziony do szpitala. Do szpitala trafił także sprawca wypadku.

Przez wiele miesięcy trwało wyjaśnianie przyczyn wypadku. Dochodzenie w tej sprawie prowadziła nakielska policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nakle. Powołani zostali biegli z dziedziny ruchu drogowego. Proces toczył się przed nakielskim sądem. W poniedziałek, 17 czerwca, zapadł wyrok w tej sprawie.

- Wbrew obowiązującemu na drodze zakazowi podjął manewr wyprzedzania, tym samym spowodował zderzenie czołowe z jadącym z naprzeciwka citroenem berlingo. Przyczyniając się tym samym do rozległych obrażeń u ofiary wypadku – brzmiały zarzuty wobec kierowcy. Przyczyną bezpośrednią zgonu kierowcy było wykrwawienie pourazowe, odniósł on też wiele rozległych obrażeń w postaci pęknięcia aorty, uszkodzenia kończyn dolnych, złamania żeber, pęknięcia talerza biodrowego.

Oskarżonemu postawiono zarzut z 177. art. paragraf 2. Kodeksu Karnego - spowodowanie ciężkiego wypadku drogowego w stanie trzeźwym.- Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 – komentuje prokurator Piotr Glanc.

W poniedziałek oskarżony usłyszał wyrok. Sąd skazał oskarżonego na 3 lata pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 8 lat oraz świadczenia pieniężne na rzecz trzech osób poszkodowanych, tj. żony oraz dzieci ofiary wypadku, a także opłacenie wszelkich kosztów procesowych. Wyrok jest nieprawomocny i stronom przysługuje prawo do apelacji.

Życie człowieka warte 3 lata?

- Zapadł wyrok, człowiek, który spowodował w naszym życiu tak ogromną pustkę i odebrał nam męża i ojca dostał karę pozbawienia wolności na trzy lata. Łagodniejszy wymiar, bo nie był pijany, bo nie był karany. Jednak czy tylko trzy lata jest warte życie zabitego człowieka? - pyta wdowa po zabitym Januszu L., Jolanta L. - Mąż zawsze jeździł zgodnie z przepisami, dla niego fotoradary nie musiałyby istnieć. On przez te wszystkie lata nie zapłacił żadnego mandatu i zginął przez kogoś takiego... Żaden wyrok nie zrekompensuje nam tej straty... - dodaje.

Zachowanie oskarżonego podczas rozprawy wskazywało, że nie poczuwa się on winy. - Pierwszy raz uczestniczyliśmy w jakiejkolwiek rozprawie, a tu jeszcze w takiej sprawie. Psychika nam siadła i cieszymy się, że ten koszmar się już skończył. Jednak ten człowiek nie przyznaje się do winy. Podczas żadnej rozprawy nie padło słowo „przepraszam” w naszą stronę. Trafiliśmy na dobrego sędziego, który podsumował zachowanie oskarżonego podczas tego procesu. Widać było, że i jemu nie dawało spokoju zachowanie sprawcy wypadku. Jednak wiemy, że ten człowiek na pewno złoży apelację od wyroku i kto wie, czy nie będziemy musieli przechodzić ponownie tego koszmaru. A przecież musimy żyć z tą pustką, która pozostała po mężu i ojcu – zawiesza głos pani Jolanta.

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Szkolenie okresowe dla pracodawców i osób kierujących pracownikami

159PLN

Bezpłatne kontrolowanie sprawności zawieszenia

Zadaj pytanie

20PLN

Ryzyko zawodowe

od 100PLN

Prowadzenie kadr i płac dla firm

od 50PLN

Instrukcja bezpieczeństwa pożarowego

od 500PLN

Zdjęcia do dokumentów

35,00 złPLN

Aparat dla dzieci

99,00 złPLN